Czego można się spodziewać udając się do Wiednia? Na pewno innego klimatu miasta, niż ten którego możemy doświadczyć w Pradze, Wilnie czy Budapeszcie! Jaki zatem jest Wiedeń i czemu jest tam tak królewsko? Przenieśmy się zatem w czasie do pierwszego listopadowego weekendu. Zapraszam do Wiednia!
Spontaniczność to moje drugie imię
Zacznijmy od tego, że nie planowałam odwiedzać Wiednia w listopadzie i jeśli już miałabym się tam znaleźć w tym roku, to myślałam, że idealnym czasem byłby grudzień i wiedeńskie jarmarki świąteczne, które ponoć są najbardziej okazałe w całej Europie. Jednak jak większość moich podróży odbywa się totalnie spontanicznie oraz często jest dziełem przypadku, to i tak było tym razem.
Na tegoroczny halloween-owy weekend miałam już kupione bilety lotnicze do Rygi. Finalnie na Łotwę nie poleciałam ze względu na kolejny lockdown, ale za to z pewnością wyszło mi to na dobre – swoje bilety zmieniłam właśnie na lot do austriackiej stolicy, bo czemu nie? 🙂
Perełka na europejskiej mapie
Każdy, kto był w Wiedniu mówił mi, że jest w nim naprawdę duuuużo do zobaczenia. Czy można zatem zwiedzić to miasto w jeden weekend? No cóż, ja spędziłam tam 7 dni, a i tak nie zobaczyłam wszystkiego… Odpowiedź nasuwa się więc sama, choć ja jako weekendowa solo travellerka i tak polecam się tam wybrać, chociażby na krótki, np. wakacyjny wypad, kiedy to dni są dłuższe i w 48h można odkryć naprawdę wiele nowych miejsc 😉
Dlaczego więc to miasto jest takie wyjątkowe i czemu tak bardzo (w mojej opinii) różni się od innych europejskich stolic, popularnych na krótkie weekendowe wypady?
Pierwsza odpowiedź to architektura! Niezwykłe kamienice z przepięknymi zdobieniami, pałace, katedry, teatry i inne budynki historyczno-kulturalne stanowią wizytówkę tego miasta. Główny styl architektoniczny jaki tam panuje to styl secesyjny (Wiedeń bywa nazywany stolicą secesji), choć znajdziemy tu też mnóstwo romańskich, barokowych, klasycystycznych perełek, aż do współczesnej zabudowy. Kiedyś na jakimś blogu przeczytałam, że jest tam ku*ewsko królewsko i… to prawda! 😀
Przechadzając się po Wiedniu, podążamy śladami dawnej monarchii Habsburgów. Wiedeński zamek Hofburg jest jednym z największych na świecie kompleksów pałacowych. Najstarsze części pochodzą z XIII wieku, natomiast ostatnie prace trwały aż do XX wieku. Do roku 1918 zamek Hofburg był rezydencją i centrum administracyjnym cesarzy z dynastii Habsburgów.
Gdzie napić się kawy w Wiedniu?
Drugą odpowiedzią świadczącą w mojej opinii o wyjątkowości Wiednia nad innymi miastami jest styl tutejszych kawiarni i restauracji, prawdziwie wytwornych i eleganckich, które pozwalają nam się przenieść w czasie do Austrii z XIX wieku, kiedy to powstało najwięcej lokali w tym stylu. W końcu nie bez powodu kawiarnie wiedeńskie w 2011 roku zostały zaklasyfikowane przez UNESCO jako niematerialne dziedzictwo kulturowe.
Jedną z kawiarni w tradycyjnym wiedeńskim stylu, którą odwiedziłam jest Cafe Westend znajdująca się w pobliżu Westbahnhof, czyli dworca zachodniego. Jej historia sięga roku 1895(!), kiedy to w tym miejscu powstała Wien Cafe Westend. Wystrój wnętrza z wysokimi, zdobionymi sztukaterią sufitami został w dużej mierze zachowany, a przepiękne żyrandole zdobiące wnętrze pochodzą z lat 50. XX wieku. Była to prawdziwa uczta wizualna, pijąc kawę w takim miejscu. Zdecydowanie polecam!
Miasto Mozarta i muzyki klasycznej
Bezapelacyjnie z Wiedniem kojarzy się słynny kompozytor i wielki twórca muzyki klasycznej, czyli Wolfgang Amadeus Mozart. Stąd wiele zabytków jest związana z jego życiem oraz twórczością, m.in. Mozarthaus, czyli dom w którym mieszkał w latach 1784 – 1787. A obecnie Wiedeń szczyci się postacią Mozarta, którego zobaczymy na wielu souvenir’ach.
W roku 1786 Mozart dawał koncerty odbywające się w Sali Paradnej dzisiejszej Biblioteki Narodowej (Österreichische Nationalbibliothek), którą widzicie na poniższym zdjęciu. Muszę przyznać, że na żywo robi ogromne wrażenie!
Gdzie zrobić sobie zdjęcia w Wiedniu?
Oczywiście, jest mnóstwo #instagramfriendly miejsc w tym cudownym architektonicznie mieście! Ale jeśli miałabym Wam polecić jedno, które koniecznie trzeba zaliczyć podczas wizyty w Wiedniu to byłby to właśnie taras Alberina Muzeum, z którego rozpościera się widok na Wiedeńską Operę (Wiener Staatsoper). Trzeba jednak będzie poczekać na swoją kolej, bo chętnych na sesję zdjęciową w tym miejscu naprawdę nie brakuje. 😉
Pałac Schönbrunn i Belvedere – wiedeńskie #mustsee
W stolicy Austrii nie brakuje wprawiających w zachwyt budynków, jest ich naprawdę mnóstwo. Jednak kiedy wybieramy się do Wiednia na kilka dni, koniecznie musimy zobaczyć dwie cesarskie rezydencje – Pałac Schönbrunn i Belvedere.
Odwiedzając Pałac Schönbrunn (w którym notabene znajduje się 1441 pomieszczeń!), warto wejść na wzgórze na którym znajduje się Glorieta, oraz mamy widok na pałac oraz panoramę miasta. Gwarantuję, że widoki wynagradzają wchodzenie pod górkę 😀
Belweder to barokowy pałac w którym obecnie znajduje się wiele dzieł sztuki. Budynek otaczają ogrody, a na jego tyle znajduje się staw lustrzany, w którego wodzie odbija się fasada pałacu. Coś pięknego!
Wygrzewanie się w listopadowym słońcu w tym cudownym mieście to była niezwykła przyjemność, a piękną złotą austriacką jesień w Parku Schönbrunn zapamiętam na długo. Muszę przyznać, że pogoda w pierwszym tygodniu listopada dopisała, mimo iż wcześniej prognozy straszyły mnie o deszczu przez cały tydzień. Dlatego też był to jeden z najbardziej udanych moich solo wyjazdów 🙂
Byliście w Wiedniu? Co urzekło Was w nim najbardziej lub co dodajecie na swoją podróżniczą #wishlist ?
Czekam na Wasze komentarze i dziękuję za poświęcony czas!
~Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym wpisie są mojego autorstwa~
0 komentarzy